Dzisiaj skierowałem do sądu pozew przeciwko bankowi w sprawie z kredytem frankowym. Kredytobiorca domaga się zwrotu nadpłaconych rat w związku ze stosowaniem przez bank nieważnych i niedozwolonych klauzul waloryzacyjnych.
Praktycznie w każdej umowie frankowej znajdują się klauzule waloryzacyjne. Swego czasu banki masowo stosowały je w umowach i moim zdaniem stosowały je nieprawidłowo.
Banki w skonstruowanych przez siebie umowach frankowych, jeżeli można tak powiedzieć, wynaturzyły waloryzację. Doprowadziły do tego, że waloryzacja jest używana w sposób sprzeczny z jej istotą, przeznaczeniem.
Prawo umów opiera się na tzw. zasadzie nominalizmu - dłużnik ma zapłacić wierzycielowi dokładnie taką sumę pieniędzy, na jaką się umówił. Np. kupujący nabył od sprzedającego nieruchomość za cenę, powiedzmy, 100 tys. zł i umówił się z nim na odroczony termin płatności - 1 miesiąc. Zasada nominalizmu mówi nam, że dokładnie taką sumę pieniędzy (100 tys. zł) kupujący będzie musiał zapłacić sprzedającemu.
Załóżmy jednak, że strony umawiają się na 10-letni termin płatności. Przecież w ciągu tego czasu wskutek inflacji spadnie siła nabywcza pieniądza. Zgodnie z zasadą nominalizmu kupujący będzie musiał zapłacić sprzedającemu 100 tys. zł, ale wartość tej kwoty będzie niższa niż 10 lat wcześniej.
Otóż zabezpieczeniem wierzyciela przed utratą siły nabywczej pieniądza ma być wprowadzenie do umowy klauzuli waloryzacyjnej. Np. strony mogą umówić się, że po tych 10 latach kwota do zapłaty wzrasta o wskaźnik inflacji.
ISTOTĄ WALORYZACJI JEST TYLKO I WYŁĄCZNIE ZABEZPIECZENIE WIERZYCIELA PRZED SPADKIEM SIŁY NABYWCZEJ PIENIĄDZA.
Wierzyciel nie powinien zarabiać na waloryzacji.
Tymczasem banki skonstruowały frankowe umowy kredytowe w taki sposób, żeby zarabiały na klauzulach waloryzacyjnych. Powiedzmy sobie szczerze: klauzule waloryzacyjne zostały wprowadzone do umów nie dla zabezpieczenia przed inflacją, a dla dodatkowego zarobku. Zajrzyj do swojej umowy kredytowej. Dlaczego kwota przeznaczona do wypłaty kredytu jest obliczana według kursu kupna, który jest niższy od kursu sprzedaży? Dlaczego wysokość raty jest obliczana według kursu sprzedaży, który jest wyższy od kursu zakupu?
Po to, żeby czerpać dodatkowy dochód z tzw. waloryzacji.
Banki zarabiają nie tylko na prowizji, nie tyko na odsetkach, nie tylko na innych opłatach (co jest jak najbardziej zrozumiałe), ale także na waloryzacji (co jest sprzeczne z istotą waloryzacji). Co więcej, to dodatkowe źródło zarobku nie jest ujawnione ani w tabeli opłat, ani w umowie. Jest zamaskowane w klauzuli waloryzacyjnej.
Moim zdaniem tak rozumiana klauzula waloryzacyjna jest nieważna. Postaram się przekonać do tego sąd.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz