Lubię sięgać do swojego starego podręcznika do prawa cywilnego przy niektórych sprawach. Ostatnio wertowałem rozdział poświęcony odsetkom. Autor podręcznika wskazuje na kilka funkcji odsetek:
1) odsetki jako wynagrodzenie za możliwość korzystania z cudzych pieniędzy. Ta funkcja odsetek jest jak najbardziej naturalna dla umowy pożyczki czy umowy kredytowej;
2) odsetki za opóźnienie - jako odszkodowanie za niespełnienie świadczenia w umówionym terminie,
3) ODSETKI O FUNKCJI WALORYZACYJNEJ. Autor podręcznika pisze: "Służą więc nie tylko wynagrodzeniu za możliwość korzystania z kapitału, ale i rekompensują spadek siły nabywczej pieniądza".
Ta ostatnia funkcja jest bardzo istotna w umowach kredytowych, w tym zwłaszcza w umowach frankowych. Przypomnij sobie, o czym pisałem w ostatnim artykule o nieważności klauzul waloryzacyjnych w umowach frankowych. o tym, że istotą waloryzacji i jej JEDYNĄ funkcją jest zabezpieczenie banku przed spadkiem siły nabywczej pieniądza.
Zobacz: umowy kredytowe indeksowane do franka zabezpieczają bank przed spadkiem siły nabywczej pieniądza dwa razy - raz w klauzulach waloryzacyjnych, drugi raz w odsetkach.
O jedno zabezpieczenie za dużo.
Jak umowa kredytowa przewiduje odsetki, to waloryzacja nie jest już potrzebna. Jest to kolejny dowód na to, że klauzule waloryzacyjne są tylko po to, żeby banki na nich zarabiały, co jest sprzeczne z naturą waloryzacji.
Dobrym komentarzem do tej uwagi jest cytat z mojego starego podręcznika do prawa cywilnego: "Przy waloryzowaniu świadczeń pieniężnych należy tę [waloryzacyjną] funkcję odsetek uwzględnić, aby wierzyciel nie otrzymał rekompensaty za spadek siły nabywczej pieniądza kumulatywnie z dwóch tytułów" - waloryzacji i odsetek.
Jest to kolejny argument przemawiający za tym, że klauzule waloryzacyjne (indeksacyjne) zawarte w umowach frankowych mogą okazać się nieważne.
A podręcznik, do którego lubię sięgać, to "Zobowiązania - część ogólna" autorstwa Zbigniewa Radwańskiego i Adama Olejniczaka.